Gaz, płytki i... "gruntowy" dylemat
Witam w niedzielne popołudnie.
Doczekaliśmy się przyłącza gazu. W piątek z samego rana zjawiła się ekipa trzech panów i żółta skrzyneczka wisi już na budynku :)
Udało się także kupić płytki do kotłowni. I chyba zdecydujemy się na podobne do pomieszczenia gospodarczego, bo są piękne - o ile można tak mówić o płytkach do kotłowni :D
Na podłogę gres rektyfikowany II kategorii Limone.
Na ściany również II kategoria, tym razem Paradyż Baso Nero Mono
Powiem szczerze, że przeglądając je już w domu, nie znaleźliśmy na pierwszy rzut okna żadnych defektów. Zobaczymy jak będzie przy układaniu.
Ahh! Zapomniałabym o najważniejszym! Mamy drzwi wejściowe do domu! Jesteśmy nimi zachwyceni - są cudne <3 Zdecydowaliśmy się na KMT 75 Plus Passive, Aplikacja 16-1
A co do gruntowego dylematu...
Za około tydzień chcemy wystartować z wykańczaniem ścian. I tu pytanie do bardziej doświadczonych i tych co mają też etap już za sobą. Czym gruntować? Najpierw grunt, później farba? Czy może farba gruntująca? Mamy tynki cementowo - wapienne. Myślałam nad Śnieżką grunt.. Ale wolę poszukać opinii jak to zrobić najlepiej.